wobec drobnych figurek prezydenta, skoalizowanych rojalistów, uczciwych republikanów, demokratycznej Góry, socjalistycznych doktrynerów proletarjatu, wystąpili prawdziwi jego rewolucjoniści, ukazali się jak przedhistoryczne olbrzymy, pozostawione przez potop społeczny lub zwiastujące nowy potop; agitacja wyborcza; stracenie morderców Bréa; ciągłe procesy prasowe; gwałtowne policyjne wkraczania rządu na bankiety; zuchwałe prowokacje rojalistyczne; wystawienie pod pręgierzem portretów Ludwika Blanc’a i Caussidiére’a; nieustająca walka pomiędzy ukonstytuowaną republiką a Konstytuantą, co chwila zwracająca rewolucję do jej punktu wyjścia, co chwila zamieniająca zwycięzcę na zwyciężonego, a zwyciężonego na zwycięzcę i w jednej chwili odwracająca położenie stronnictw i klas, ich połączeń i rozłamów; szybki bieg europejskiej kontrrewolucji, pełna chwały walka węgierska, niemieckie powstania, wyprawa rzymska, sromotna klęska armji francuskiej w Rzymie; w tym wirze ruchu, w tych mękach wstrząśnienia dziejowego, w tym dramatycznym przypływie i odpływie namiętności, nadziei, rozczarowań rewolucyjnych różne klasy francuskiego społeczeństwa musiały liczyć swe epoki rozwojowe na tygodnie, podczas gdy dawniej liczyły je na pięćdziesięciolecia. Znaczna część chłopów i prowincji była zrewolucjonizowana. Na Napoleonie rozczarowali się, a partja czerwona dawała im zamiast nazwy treść, zamiast złudnej wolności od podatków powrotne ściągnięcie wypłaconego legitymistom miljarda, uregulowanie hipoteki i zniesienie lichwy.
Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/116
Ta strona została przepisana.