Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/128

Ta strona została przepisana.

konstytucja“! — takie było jej hasło, które oznaczało poprostu: „precz z rewolucją“.
Konstytucyjnej odezwie Góry odpowiadała t. zw. demonstracja pokojowa drobnomieszczan, t. j. procesja uliczna od Chateau d’Eau przez bulwary. 30.000 ludzi, przeważnie gwardzistów narodowych, nieuzbrojonych, pomięszanych z członkami tajnych stowarzyszeń robotniczych, szło z okrzykiem: „niech żyje konstytucja!“ W ustach samych demonstrantów okrzyk ten brzmiał mechanicznie, lodowato-zimno, jak u ludzi z nieczystym sumieniem, a echo ludu, który tłoczył się na chodnikach, ironicznie je odrzucało, zamiast odpowiadać na nie piorunującym odgłosem. Wielogłosej pieśni brakło głosów, brzmiących z pełnej piersi. A gdy pochód przesuwał się około gmachu posiedzeń „przyjaciół konstytucji“ i na froncie jego zjawił się płatny herold konstytucji, który gwałtownie wymachiwał swym kapeluszem klakierskim i z potężnych swych płuc rzucał na głowy pielgrzymów cały grad okrzyków: „niech żyje konstytucja!“ — wówczas zdawało się przez chwilę, że i sami demonstranci poddali się komizmowi sytuacji. Wiadomo, jak nieparlamentarnie przyjęli pochód na bulwarach dragoni i strzelcy Changarniera, gdy doszedł do końca ulicy de la Paix. Demonstranci w jednej chwili rozproszyli się na wszystkie strony, rzucając tylko poza siebie rzadkie okrzyki „do broni“, aby się spełniło parlamentarne wezwanie z 11 czerwca.
Większość zebranych na ulicy du Hasard członków Góry rozbiegła się, gdy to brutalne rozproszenie pokojowej procesji, gdy głuche pogłoski o mordzie bezbronnych