Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/189

Ta strona została przepisana.

zabawny kontrast ze zdarzeniami, które zaszły w czasie przeglądu na Satory i po nim. Zdarzenia te dowiodły niezbicie, że dość było jednego pociągnięcia pióra Bonapartego, tego malutkiego liliputa, aby olbrzyma Changarnier’a, ów fantastyczny wytwór burżuazyjnej drżączki, sprowadzić do rozmiarów miernoty i jego, bohatera, zbawiającego społeczeństwo, zamienić na dymisjonowanego jenerała.
Bonaparte już od dłuższego czasu zemścił się na Changarnier’ze, pobudzając ministra wojny do dyscyplinarnych starć z niewygodnym protektorem. Ostatni przegląd na równinie Satory doprowadził wreszcie do wybuchu dawnej niechęci. Konstytucyjne oburzenie Changarnier’a nie miało granic, gdy pułki kawaleryjskie defilowały przed Bonapartem z antykonstytucyjnym okrzykiem: vive l’empereur! (niech żyje cesarz). Dla uniknięcia nieprzyjemnych rozpraw nad tym okrzykiem w zbliżającej się sesji izby, Bonaparte oddalił ministra wojny d’Hautpoul’a, mianując go gubernatorem Algieru; na jego miejsce zaś mianował zaufanego, starego jenerała z czasów cesarstwa, który pod względem brutalności dorównywał zupełnie Changarnier’owi. Aby usunięcia d’Hautpoul’a nie zrozumiano jako ustępstwa dla Changarnier’a, Bonaparte przeniósł w tymże czasie z Paryża do Nantes jenerała Neumayer’a, prawą rękę wielkiego zbawiciela społeczeństwa. Neumayer na ostatnim przeglądzie wojsk sprawił, że cała infanterja przedefilowała przed następcą Napoleona w lodowatym milczeniu. W osobie Neumayer’a został ugodzony Changarnier, który zaczął protestować i grozić. Daremnie.