Strona:Karol May - Chajjal.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

jej limonjad równa się smakowi rajskiego źródła. W podróży będziesz pan codziennie jadał potrawy przez nią przyrządzane, i będziesz miał często sposobność wychwalać jej sztukę.
Biada mi! Jeść codziennie z rąk tej Fatmy, której pierwsza ryżowa potrawa przyprawiła mnie odrazu o utratę apetytu! Taka przyszłość niebardzo mi się wydawała ponętna. Oczywiście, że nie tknąłem już tego ryżu i wziąłem się do kebab, lecz znowu musiałem się śpieszyć, gdyż grubas uważał za swoją powinność nie dopuścić do tego, bym sobie żołądek przeładował. Jeśli i pod innemi względami tak dbał o swoje wyłącznie korzyści, to mogłem później gorzko pożałować, że przyrzekłem mu towarzyszyć w podróży. Ażeby murzynięta nie wyszły na tem tak źle, jak ja, rzuciłem im kilka kawałków mięsa i sporządzałem skwapliwie kule z ryżu, które oboje chwytali z wielką zręcznością i równie zręcznie połykali. Wkońcu jednak wypróżniły się tace. Czemu nie mógł dać rady grubas, to pokonały dzieci, które już dawno nie jadły tak dosyta, jak