w oczach wszystkich towarzyszów i utracisz tem samem wszelką moc zemsty nade mną. Ze względu jednak na zacnych członków bractwa, chciałbym świętej Kadirine oszczędzić tej hańby, jaką ty na nią ściągnąłeś. Być może, że odstąpię od mego zamiaru, jeśli mi udowodnisz, że żałujesz tego, co się stało, i że wyrzekasz się wszelkiej zemsty.
Na wspomnienie żalu drgnął ze złości, lecz zapanował nad gniewem i rzekł stosunkowo spokojnym tonem:
— Na czem ma polegać ten dowód?
— Po pierwsze, oświadczysz, że się wyrzekasz wszelkich praw do tych dzieci murzyńskich.
— Wyrzekam się — odparł natychmiast, machnąwszy wzgardliwie ręką. Groźba moja podziałała więc tak, że ten warunek wydał mu się bardzo błahym.
— Dla pewności dasz mi pisemne pokwitowanie, że kupiłem dzieci od ciebie.
— Otrzymasz je!
— Następnie dasz mi list polecający do wszystkich członków Kadirine, żeby mi pomocy i obrony udzielali w podróży.
— Napiszę ci go!
Strona:Karol May - Chajjal.djvu/145
Ta strona została uwierzytelniona.