Strona:Karol May - Chajjal.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

składy w Nif. O, effendi, mam ja tam piękne i cenne, bardzo cenne rzeczy, których posiadanie uradowałoby niejednego baszę!
Mówiąc to, przyłożył do ust końce wielkiego i wskazującego palca, a cmoknąwszy w nie, zamknął oczy i jął mlaskać językiem z rozkoszą niewymowną, poczem dopiero prawił dalej:
— Ale ja jestem nietylko bazirgijan, bo i wojownikiem. W podróżach moich muszę nieraz używać broni, i niema człowieka, któryby mógł pochwalić się tem, że mnie zwyciężył. Zresztą, świadczy już o tem moje nazwisko.
Wygłosił to z wielką dumą i spojrzał na mnie w oczekiwaniu mojego w tej sprawie zdania,
— Pańskie nazwisko? — zapytałem. — Masz pan na myśli „Murad“, czy „Nassyr“?
— Oczywiście, że Nassyr.
— No, to słowo nie ma nic wspólnego z walecznością, gdyż oznacza nagniotek na nodze, który bywa zwykle tak bolesny, że chodzi się z miną wcale niebohaterską.
Allah, Allah! — zawołał. — Jakże się