Strona:Karol May - Chajjal.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

mieszkać samemu w takim obszernym gmachu. Dlatego sprawiłbyś mi pan wielką przyjemność, gdybyś się sprowadził do mnie i brał udział w moich ucztach samotnych.
— Hm! Ta propozycja wydaje mi się godna przyjęcia. Czy mogę obejrzeć te pokoje?
— Bardzo chętnie. Jeśli sobie pan życzy, pójdziemy zaraz. Chłopcze, płacić!
Słowa te zawołał poza siebie. Murzynek wetknął głowę przez drzwi i cofnął ją czem prędzej. W obawie przed ponownem obiciem posłał po gospodarza. Grubas zapłacił za piwo siedem piastrów, bynajmniej jednak nie okazał niezadowolenia, owszem, jeszcze dla chłopca piastra jednego, jako bakszysz, zostawił. Widocznie lubował się jęczmiennym nektarem, bo kiedyśmy lokal opuszczali, zastrzegł się, że po zwiedzeniu mieszkania powrócimy tutaj.
Po drodze dowiedziałem się, że wszystek czas wolny przepędza zwykle w tej piwiarni, ponieważ napój jest doskonały, a ruch przed domem bardzo zajmujący. Ulica mianowicie była w tem miejscu szeroka i skutkiem tego mógł się na niej ro-