Strona:Karol May - Chajjal.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

kał domu, w którym mieszka niewierny, chrześcijanin.
— Aha! — roześmiałem się. — To z pana chytry człowiek! Dlatego to dałeś mi pan bezpłatne mieszkanie?
— Nietylko dlatego. Raczej z tego powodu, że słyszałem wiele o panu, i życzę sobie, żebyś mi towarzyszył. Zechciej pan wejść w moje położenie. Ten dom jest jedynem odpowiedniem mieszkaniem dla mnie i mojej siostry i jeśli będę musiał opuścić go z powodu widma, to nie znajdę drugiego, odpowiadającego w tym stopniu naszym potrzebom. Dlatego to jesteś mi, effendi, gościem tak miłym. Wiem, że zmarły major nie wejdzie do domu, dopóki pan w nim przebywa. Siostra jest w śmiertelnym strachu i chce się wynosić, a służba zapowiedziała, że nas opuści, jeśli tutaj zostaniemy. Wszyscy uspokoją się, kiedy się dowiedzą, że pan jest naszym domownikiem.
— Więc donieś im pan o tem czem prędzej! Cieszy mnie serdecznie, że mahometańskie upiory tak się boją chrześcijan, a jeśli zmarły major jest mądrym