Strona:Karol May - Czarny Gerard.djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.

Zaczął chodzić koło domu. Znalazłszy w tylnej ścianie niewielki otwór, zatrzymał się przed nim i rzekł do siebie:
— Otwór ten prowadzi z pewnością do więzienia. Może dostarczyć im nieco jadła? Możnaby nawet spuścić na sznurku parę flaszek wody. Tak, dzisiejszego wieczora zabezpieczę sobie spokój w godzinie konania. — —


107