— Nie.
— No, słyszycie! Taki dudek, któremu zielone łupki z orzechów ostatnich dziesiątków lat wiszą jeszcze za uszami, chce wiedzieć, jak mówili dawni Rzymianie! Portas! To nie jest wcale rzymsko - iryjskie słowo, gdyż każdy, trochę tylko podkształcony, człowiek wie, że zamiast portas należy mówić portiére, a któremuż ze starożytnych Rzymian przyszłoby na myśl wołać, że Hannibal wisi na portyerze. Takiego głupstwa nie dopuścił się żaden Rzymianin. Kiedy Piotr Wielki uzbroił swego admirała Hannibala przeciw Rzymianom, objechał on czemprędzej Przylądek Dobrej Nadziei, przeszedł zimą góry Kiölen, przyczem jego wielbłądy wlec musiały armaty, pobił najpierw pod Ligny hordy Tessaloników i Kolossów i zhołdował sobie potem całe rzymskie państwo. Cesarz Herodot wysłał wprawdzie przeciwko niemu swego generała konnicy Holofernesa, ale pobito go na głowę w wąwozie pod Szypką tak, że kazał ze strachu śpiewać sycylijskie nieszpory, a w następną noc św. Bartłomieja zmarł z powodu ran. Wobec tego został Rzymianom tylko jeden środek ocalenia: Musieli się postarać o to, żeby wojskom Hannibala zabrakło żywności. Spalili więc Moskwę za sobą, spustoszyli bagna Pontyńskie i zatrzymali się pod górą Ararat, czekając na skutki zniszczenia. Przekonali się jednak niebawem, że przeliczyli się co do Hannibala, który był na tyle chytry, że zabrał z sobą takie masy prowiantów, iż głodu się wcale nie obawiał. Wobec mrozów zimowych wydał nawet rozkaz kwatermistrzowi Fidyaszowi, ażeby zabrał przenośne domy z blachy i piece amerykańskie. Ustawiono je i urządzono częścią jako mieszkania, a częścią jako restauracye. Wojsko Hannibala żyło w tem wspaniale i przyjemnie. Kiedy Rzymianie usłyszeli o tem, poznali, że są zgubieni i zawołali: „Hannibal ma boardinghouses!“ To ad bowiem jest germańskiem hat, to pozna każdy Niemiec, jeśli go nie ochrzczono serbskowendyjskiem nazwiskiem Timpe. Tak, teraz wiesz pan już, o co chodzi, panie Kazimierzu Obadio Timpe młodszy!
Strona:Karol May - Czarny Mustang.djvu/149
Ta strona została skorygowana.
— 111 —