nielada zuchwalec! Nie pokusiłby się o to żaden rozsądny, zrównoważony człowiek.
— Znam tylko jednego, który tego dokaże.
— Któż to?
— Old Shatterhand. Znam tego białego parszywego psa. Był kiedyś moim jeńcem, ale zmusił nas do zwrócenia mu wolności. To, co się wczoraj stało, wygląda na jego sprawkę. Gdybym nie wiedział, że bawi obecnie daleko stąd, na północy, aby pomścić śmierć Winnetou, swego równie parszywego brata, przypuszczałbym, że jest tutaj. Gdyś się podkradł wraz z bratem pod nasz obóz, jeniec nasz zginął; musisz więc znać tego, który go oswobodził!
— Nie wiemy o niczem.
— To kłamstwo przypłacicie życiem. Jeżeli wyznacie prawdę, darujemy wam wolność.
— To także kłamstwo! Wiem, że fałszywie przyrzekasz.
— To-kei-chun dotrzymuje swych obietnic.
— Pshaw! Jeżeli przypieczętujesz tę
Strona:Karol May - Dżafar Mirza I.djvu/115
Ta strona została skorygowana.