Strona:Karol May - Dżafar Mirza II.djvu/125

Ta strona została skorygowana.

że trudnoby mi było odpowiedzieć na pytanie, czy przypadkiem nie jestem milszy jego sercu niż żona, którą zwykł być nazywać „najukochańszym kwiatem z pośród wszystkich róż“.
Halef odznaczał się kwiecistym stylem, nietylko w żywej mowie; w listach był jeszcze bardziej szczodry. Pisywaliśmy do siebie od czasu do czasu; listy nasze docierały zwykle do celu po długiej wędrówce. Posyłałem je do Mossulu, Halef sprowadzał je przez któregoś z Beduinów. Do Mossulu również wysyłał listy raz na miesiąc, lub raz na rok, zależnie od tego, kiedy jego plemię rozbijało namioty wpobliżu miasta. W rezultacie korespondencja nie była zbyt regularna. Każdy list Halefa odznaczał się niepowszednią formą i treścią; rekord jednak pobiła ostatnia epistoła. Przed dziewięcioma miesiącami zawiadomiłem go, że wybieram się do Persji i mam zamiar odszukać pastwiska jego plemienia. Odpowiedział na to w arabsko-tureckim dialekcie: