Strona:Karol May - Fakir el Fukara.djvu/120

Ta strona została skorygowana.

— Wiesz jaką?
— Wiem, ale nie mogę o tem mówić, ty zresztą wyprawisz się razem ze mną i dowiesz się dokładnie o wszystkiem na miejscu. Myśmy mianowicie zawiadomili go podstępnie, że wpobliżu dżezireh Hassania ma być przeprawiony przez Nil świeży transport niewolników, i jesteśmy pewni, że przybędzie tu natychmiast celem odbicia nam schwytanych murzynów, no i — oczywiście — wpadnie w pułapkę.
Na tem skończyła się nasza rozmowa, z której dowiedziałem się prawie wszystkiego, co było mi potrzebne. Zadaniem mojem było jeszcze dowiedzieć się wszystkich szczegółów urządzonej zasadzki i potem mogłem spokojnie zawrócić wdół z biegiem Nilu na spotkanie przyjaciela i ostrzec go przed niebezpieczeństwem. Niestety, wywnioskowałem, że natarczywe pytania w tym kierunku mogłyby wzbudzić podejrzenie w gadatliwym nieznajomym.
Siedzieliśmy jeszcze całą godzinę razem, patrząc ciągle wzdłuż Nilu, i kto wie, czy nie byłem więcej podniecony, niż sam strażnik, ponieważ, gdyby reis effendina pojawił; się był w tym czasie, ostrzeżenie z mojej strony było wprost niemożliwe. Na szczęście, nie pokazał się wcale.
Nastąpiła teraz aszla, modlitwa wieczorna, przepisana na godzinę po zachodzie słońca, poczem trzeba było wybrać się w dalszą drogę.

118