Strona:Karol May - Fakir el Fukara.djvu/72

Ta strona została skorygowana.

postanowienie to przynosi ci więcej zaszczytu, niżbyś go miał, zabijając niedołężnego starca.
— Mimo to żądam, aby mu wymierzono zasłużoną karę.
— Bądź spokojny, już ja się sam o to postaram. Żeby zaś nie uciekł nam przed czasem, trzeba go zaprowadzić do dżelabiego i przywiązać tak samo do drzewa.
Żołnierze wykonali w mig ten rozkaz. Ben Nil zauważył nie bez zdziwienia:
— Poco kazałeś przywiązać ich obu zdala od nas? Mogliby przecie czmychnąć...
— Słuszna jest twoja obawa i trzeba ich będzie napowrót tu przyprowadzić, wprzód jednak musimy się dowiedzieć, co przedsięwzięto przeciw reisowi effendinie.
— Jakto? Słyszałeś przecie...
— Ależ ta cała historja z trucizną i piekarzem była wierutnem kłamstwem. Idź, proszę cię, tam do nich i uważaj, co robią! Ja skradnę się ztyłu aż pod drzewo i tam się zaczaję, a ty wrócisz do obozu. Wówczas, sądząc, że ich nikt nie słyszy, będą ze sobą rozmawiali swobodnie i ja oczywiście dowiem się o wszystkiem.
Ben Nil zastosował się do mego rozkazu natychmiast, ja zaś zarządziłem dalej, aby żołnierze wszczęli ruch w obozie i udawali radość ze zwycięstwa nad czarnym. Było mi to po-

70