Strona:Karol May - Fakir el Fukara.djvu/93

Ta strona została skorygowana.

— Jakiej?
— Bardzo życzliwej rady, a mianowicie, żeby w ciszy i pokoju pasł sobie trzodę, albo uprawiał rolę, i na miłość Allaha, wyrzekł się mrzonek o jakiemś posłannictwie. Biedaka opętała manja wielkości i głupota, co nietylko on sam, ale i jego zwolennicy, jeśliby jakich znalazł, przepłacą życiem.
— Mylisz się! Posłannictwo jego pochodzi od Allaha i musi spełnić rozkaz, dany mu z niebios.
— W takim razie mogę zgóry przewidzieć, co go czeka. Przedewszystkiem, zbuntuje się przeciw wicekrólowi i możliwe, że uda mu się wzniecić powstanie. Chartum jest dość znacznie oddalony od Kairu, i, nim kedyw zbierze wojsko, mógłby Mahdi zająć okolice nad obydwiema górnemi ramionami Nilu, ale tylko na krótki czas, bo niebawem zmuszony będzie poddać się bez pardonu.
— O, co do tego, to nie. On gardzi kedywem i ujarzmi go natychmiast, jak niewolnika a potem zajmie Mekkę i pomaszeruje wprost na Stambuł. Zdetronizuje sułtana i obwoła się właściwym panem i władcą wszystkich wiernych.
— Ani mowy o tem niema! Nie masz najmniejszego wyobrażenia o stosunkach, z którymi on musiałby się liczyć, nie znasz przeszkód na któreby się natknął. Tu, nad górnym Nilem,

91