Strona:Karol May - Grobowiec Rodrigandów.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

Chwycił za wieko, nie zwracając uwagi, że dziwnie lekko się podnosi. Po chwili obydwaj wydali okrzyk nieprzytomnego przerażenia. W trumnie leżała długa postać. Nos przypominał dziób sępa.
Zdawało się, że Landoli i Cortejowi oczy wyjdą z orbit. Patrzyli na zagadkowego trupa z najwyższem przerażeniem. — —


149