Strona:Karol May - Jaszczurka.djvu/136

Ta strona została skorygowana.

obmyśloną przeze mnie kryjówkę. Otóż właśnie przyślij mi z dwudziestu wojowników!
— Ba, ale kiedy?
— Na krótko przed mojem przybyciem; gdyby bowiem przyszli tam wcześniej, to mógłby ich Ibn Asl wyszukać. Jeśli dobrze obliczyłem, to jeszcze dziś przywitam swą karawanę.
— To niemożliwe! Wszak ma przed sobą pięć dni drogi, a dziś dopiero dzień trzeci.
— Ja rozumuję inaczej Oto, gdy asakerzy spostrzegli ucieczkę Orama, musieli się odrazu domyślić, że pocwałował co tchu do Ibn Asla, i wskutek tego śpieszyli się, na łeb, na szyję. Dziś wieczorem tedy są oddaleni od nas nie więcej jak o jeden dzień drogi, a że ja popędzę naprzeciw, więc bardzo jest możliwem spotkanie o tej właśnie porze, jak to sobie obliczyłem. Jutro rano wyruszymy do Dżebel Arasz Kwol, ale wpobliżu rozłożymy się na nocleg i dopiero pojutrze udamy się na miejsce. Jest bowiem bardzo pożądane, ażeby potyczka odbyła się w dzień. Możliwe, że w ciągu nocy odnajdę cię, lecz gdybym do pierwszej godziny po północy nie zjawił się, przyślij natychmiast dwudziestu asakerów w kierunku suchego koryta, o którem mówiliśmy, a tam ich już odnajdę. Na wypadek gdybym miał czas odwiedzić cię na twoim posterunku, dam ci zdaleka znak, a mianowicie powtórzę trzykrotnie raz po raz głos hieny; żołnierz, stojący na widecie, może

134