i przywiązaniu. Jeżeli w kraju, z którego pochodzisz, ludzie nie okazują sobie uprzejmości, nie jest to jeszcze dowodem, że wysoce wykształcone ludy Wschodu powinny się rozstawać jak dwie dafahdi[1], które spotykają się w milczeniu i odskakują od siebie, nie wydawszy ani jednego dźwięku.
Droga do naszej tratwy prowadziła obok szałasu. Halef podszedł ku niemu z dumną miną i popuścił nieco więzów sillowi i żonie jego, ale w ten sposób, aby praca nad zupełnem uwolnieniem się zajęła im jeszcze kilka godzin. Przy tej okazji wygłosił następujące przemówienie:
— Gdy szlachetni przyjaciele się rozstają, z oczu ich płyną potoki łez, a słońce smutku zachodzi za góry żałoby. Kiedym cię ujrzał po raz pierwszy, dusza moja wybiegła ku tobie z radością; dziś, w chwili rozstania, widzę przed sobą otwarty grób szczęścia i wchodzę do mogiły z nadzieją, że wkrótce podążysz za mną, by zamiast mnie zostać pogrzebanym. Obcowaliśmy ze sobą niedługo, mimo to związały cię z nami najserdeczniej
- ↑ Żaby