— Tymczasem jest to tylko nasze przypuszczenie, a musimy mieć bezwzględną pewność. Zdobędę ją, gdy się ściemni.
— Chcesz ich podsłuchać tak samo, jak wczoraj?
— Tak.
— Czy sill nie zdziwi się, jeżeli oddalisz się bez ważnej przyczyny?
— Nie jest wykluczone, że mogłoby to obudzić w nim podejrzenie. Trzeba znaleźć jakąś wymówkę. Nie ulega wątpliwości, że z początku zmówi moghreb, potem asziję. Podczas asziji oddalę się. Gdy po skończeniu modlitwy zapyta cię, dlaczego się oddaliłem, powiesz, że chrześcijanin nie może się modlić w obecności wyznawców Mahometa. Będzie musiał zadowolić się tą odpowiedzią.
— Masz rację, sihdi. Cóż się jednak stanie, jeżeli Persowie wejdą do szałasu podczas twojej nieobecności? Jak wtedy powinienem postąpić?
— Wykluczam tę ewentualność. Możemy być pewni, że nie opuszczą kryjówki, zanim sprzymierzeniec nie odszuka ich i nie złoży raportu. Do tej chwili nic
Strona:Karol May - Kara Ben Nemzi 2.djvu/75
Ta strona została skorygowana.
77