Strona:Karol May - Kara Ben Nemzi 3.djvu/168

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wiłem poświęcić Birs Nimrudowi baczniejszą uwagę. Wiedziałem oddawna, że mieszczą się w nim tajemne kryjówki, do których już nieraz starano się dotrzeć; usiłowania te spełzły jednak na niczem, ponieważ kończyły się nieszczęśliwemi wypadkami. Podziemne przejścia, w których więziono starca, wzbudziły we mnie ciekawość przedewszystkiem ze względu na rysunek w moim notatniku. Chciałem to zbadać. Bimbasziemu jednak nie wspomniałem o swoim zamiarze, ponieważ zdecydowałem się powstrzymać od wszelkich kroków, jakie mogłyby przynieść mu szkodę. — —
Około północy zajrzeliśmy do koni, poczem udaliśmy się na spoczynek. — — —



170