Strona:Karol May - Kara Ben Nemzi 3.djvu/40

Ta strona została skorygowana.

ale jeżeli — uważaj, co teraz powiem, — jeżeli piśniesz choćby jedno słówko, że jesteśmy w Bagdadzie i zamieszkaliśmy w tym domu, będziesz jutro rano trupem Kepeka, mordowanego powoli i okrutnie przez całą noc!
Przerażony grubas cofnął się o kilka kroków z szybkością, jakiejbym się po nim nie spodziewał. Blednąc aż po koniuszczki włosów, jęknął:
— Powoli i okrutnie... mordowanego... trupem...?
— Tak — odparł Halef bardzo poważnie.
— Ależ... dlaczego martwy... dlaczego zamordowany... dlaczego trup...?
— Posłuchaj! Mamy wrogów, ścigają nas, będą nas szukać w Bagdadzie. Jeżeli nas znajdą, dojdzie do walki. My dwaj zwyciężymy, ale dom, w którym mieszkamy, rozpadnie się w gruzy, a mieszkańcy jego zostaną zamęczeni na śmierć.
— Zamęczeni... na śmierć...! Niechaj Allah strzeże mnie przed djabłem, przed śmiercią, i przed wszystkimi ludźmi, któ-

42