Strona:Karol May - Kianglu czyli Chińscy rozbójnicy.djvu/19

Ta strona została skorygowana.
—   15   —

razem z rosyjską ekspedycyą i wyspy Bonin zostały osamotnione, oddane na pastwę zdziczałym świniom i włóczącym się licznie niedźwiedziom. Wkrótce jednak dwaj przedsiębiorcy, Ryszard Milichamp z Dewonschire i Mateo Mozaro z Raguzy, zebrawszy nieliczne towarzystwo, złożone z jednego Duńczyka, dwóch Amerykanów i kilku wyspiarzy (pięciu mężczyzn i dziesięć kobiet z wysp Sandwich) utworzyli tutaj kolonię, którą powiększyła jeszcze pewna liczba majtków, zbiegłych z okrętów. Koloniści uprawiali ziemię, sadzili słodkie kartofle, tykwy, kukurydzę, pataty i banany, ananasy i rozmaite inne owoce i warzywa, które rodziły się tutaj w takiej obfitości, że nadmiar ich sprzedawano z zyskiem coraz częściej zjawiającym się tutaj okrętom.
Wkrótce kolonia otrzymała samorząd. Władza znajdowała się w rękach jednego naczelnika i dwóch radców, wybieranych na lat dwa.
Ku tym to wyspom dążyliśmy pośpiesznie, gdy nagle kapitan wydał kilka rozporządzeń, które mnie zastanowiły.
— Czy chcesz ominąć wyspy, kapitanie? — zapytałem.
Pociągnął nosem powietrze, jak wyżeł, i twarz mu spoważniała.
— Ominąć? Wcale mi się to nie uśmie-