— Wprzód pozwól sobie przedstawić mego przyjaciela, kuang-fu-Turnering, — odrzeklem etykietalnie.
Kapitan zrozumiał, o co chodzi; jedną ręką przycisnął parasol do piersi, drugą zaś podniósł do kapelusza, salutując po wojskowemu.
— Ja zaś prezentujeng drogiegong masterang Kung-ki-fung ki-mung-ki-lung-ki.
Mongoł nie zrozumiał tego fantastycznego języka i nazwiska, Kong-ni zaś z trudnością utrzymał poważny wyraz twarzy.
Wprowadzono nas do bawialni, gdzie zastaliśmy córkę gospodarza, młodziutką, szczupłą panienkę o smutnym wyrazie twarzy. Obok niej siedział gość, w którym ze zdumieniem poznaliśmy dżiahura. Poczęstowano nas najprzód herbatą i oryginalnemi chińskiemi ciastkami, poczem zaproszono do ogrodu, który był o wiele mniejszym i zupełnie inaczej utrzymanym, niż ogród Phy. Przedewszystkiem było tutaj bardzo wiele kwiatów, których odurzający zapach rozchodził się dokoła. Z ogrodu przeszliśmy na obszerne podwórze. Zdziwiło mnie to bardzo, gdyż chińczycy nie trzymają zwykle inwentarza i z tego powodu, nie potrzebując dla nich miejsca, budują się ciasno. Przestałem się jednak dziwić, gdy gospodarz otworzył drzwi od stajni, która natychmiast ściągnęła moją uwagę.
Chińczycy posiadają najgorsze na świecie
Strona:Karol May - Kianglu czyli Chińscy rozbójnicy.djvu/234
Ta strona została skorygowana.
— 230 —