tym czasie pod wpływem stowarzyszenia zostało wydane prawo, że każdy chińczyk, który wykaże odpowiednią zamożność, może przystąpić do owych egzaminów, — i dopiero otrzymany stopień naukowy otwiera przed nim drogę zaszczytów i godności. Z początku egzaminy owe odbywały się z wielką powagą i uroczystością i odznaczały się bezwzględną sprawiedliwością wyroków; dziś jednak czasy się zmieniły i o szanownem stowarzyszeniu wiele powiedziećby się dało. Prawo pozostało w dawnej swej czystości, zmienili się tylko jego wykonawcy. Bogatych forytowano widocznie, sprzedawano im tematy, przyjmowano zastępców, robiono wszelkie ulgi i udogodnienia; tylko do biednych stosowano prawo w całej jego bezwzględnej surowości.
Być może, iż Kong-ni w ten tam sposób otrzymał swój stopień i postanowił, że i ja przez posłów zostanę uczonym.
Prócz tego zastanawiałem się nad ostrzeżeniem, które w tak tajemniczy sposób rzucił mi młody chińczyk. Miałem się strzedz piratów rzecznych i świątyń boga wojny, ale dlaczego? Co do piratów, czyli rozbójników, łatwo to sobie było wytłomaczyć, ale co może mieć do mnie bóg wojny, którego nie miałem najmniejszego zamiaru zaczepiać?
Ten Kuang-ti, bóg wojny, przypomina nieco Marsa mitologii greckiej. Pochodzi on z pro-
Strona:Karol May - Kianglu czyli Chińscy rozbójnicy.djvu/87
Ta strona została skorygowana.
— 83 —