Teraz dopiero spostrzegłem Herkulesa, który wpił się oczyma w usta opowiadającego, pragnąc się zapewne dowiedzieć o losie Judyty. Malec, wyszczególniając warunki pokoju, opuścił, na mój znak, warunek tyczący się Żydówki. Dzięki temu Herkules nie dowiedział się o ciosie, który los mu gotował.
Wreszcie powszechna ciekawość została zaspokojona. Rozchodzono się, układano do snu. Obrałem leże wpobliżu Herkulesa, który skorzystał z tego, aby się dowiedzieć szczegółowo o Judycie. Nie wpadło mi nawet na myśl oszczędzać tego olbrzyma; powiedziałem mu całą prawdę, przemilczając jedynie nazwisko narzeczonego Judyty. Byliśmy bowiem odpowiedzialni za całość naszego gościa, wrażenie zaś, jakie wywarła na Herkulesie wiadomość o Judycie, nie rokowała nic dobrego.
Wreszcie zaległo głębokie, niczem niezakłócone milczenie. Po raz pierwszy od wielu nocy można było spokojnie się przespać. Herkules przewracał się z boku na bok, trawiony myślą o niewierności byłej narzeczonej. —
Ze świtem uformował się pochód i wyruszył do Almaden. Pędziliśmy co koń wyskoczy i już przed wieczorem przybyliśmy do celu, witani radośnie zarówno przez białych, jak czerwonych.
Trzeba było zaprowadzić konie do wody, która się znajdowała w bocznej jaskini. Przy tej okazji Yuma ze zdumieniem dowiedzieli się o jej istnieniu.
Wkrótce potem zdarzył się wypadek, który pociągnął za sobą smutne następstwa. Melton i Weller,
Strona:Karol May - Klęska Szatana.djvu/91
Ta strona została uwierzytelniona.
89