Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/108

Ta strona została skorygowana.

pomyślnie młyn i wkrótce została żoną naszego kowala.
— Który jest takim samym pantoflarzem, jak wy wszyscy!
— Czemu nie?
— Ale skądże zawędrowała do Ameryki?
— Ja jej nasunąłem tę świetną myśl.
— Pan? Hm! Przecież ta kobieta mogła zostać w ojczyźnie. Żyła w dostatku.
— Więc sądzi pan, że na obczyznę wyjeżdża się tylko w nędzy?
— Aleć zawsze powodem jest jakiś mus wewnętrzny, czy zewnętrzny.
— I tutaj był taki mus, mianowicie dążenie, stringendo do Nowego Świata. Kuźnia prosperowała kiepsko; pani Rozalji nic się już nie podobało w wiosce rodzinnej. Skoro usłyszała to wszystko, co mi naopowiadał Hobble-Frank, i dowiedziała się, że szukać zamierzam bohaterów swoich w Ameryce, nic już nie mogło jej powstrzymać od towarzyszenia mi do dalekiego kraju.
— Skąd pan ją zna, skoro pochodzisz z Klotzsche, a ona z Heimbergu? Czy obie te miejscowości leżą w sąsiedztwie?
— Nie. Heimberg leży w górach, Klotzsche zaś niedaleko Drezna. Ale ja sam z Heimbergu pochodzę; stale korespondowałem z ziomkami i często ich odwiedzałem. Mimo to nie narzu-

106