Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/129

Ta strona została skorygowana.

do rozporządzenia dwudziestu ludzi, to znaczy czterdzieści rąk, wówczas dokonamy gołemi pięściami tego, co w przeciwnym wypadku sprawiłby tylko ołów i proch.
— Dobrze, przystaję, chciałbym jednak zasięgnąć zdania porucznika.
— Niech więc przyjdzie, sir! Sądzę, że nie nada innego kierunku lasce, którą chcę puścić wpław[1].
Kapitan przyprowadził porucznika. Po naradzie przyjęto plan Hawkensa. Obaj oficerowie byli bardzo ciekawi widoku Dicka Stone’a i Willa Parkera. Atoli Hawkens wyperswadował im, że tak wizyta u wozów, jak również wizyta obu wymienionych westmanów u nich zwróciłaby powszechną uwagę. Mógłby się o niej dowiedzieć szpieg finderów, poczem z nitki do kłębka Buttler domyśliłby się, że wychodźcy wezwali do pomocy garnizon Tucsonu. — Po omówieniu dalszych drugorzędnych szczegółów, Sam powrócił do towarzyszów bardzo zadowolony z rezultatów rozmowy z panem „kolegą“.  —   —   —




  1. Wyrażenie trapperskie.
127