Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/26

Ta strona została skorygowana.

ale nie zamienię jej na tysiąc szlachetnych rumaków. Jest mądra, doświadczona i rozumna jak — jak — jak, no, jak Sam Hawkens, jej pan. Ocaliła mi życie w stu wypadkach. Wzamian zato nigdy nigdy nie wydałem je na sztych i życie nie zawaham się narazić, jeśli ona znajdzie się w niebezpieczeństwie. Moja Mary jest, słowem, moją Mary, jedyną, niedoścignioną i nie dającą się porównać z żadnem innem bydlęciem, ale z drugiej strony upartą, niepoprawną, niegodziwą bestją, którą właściwie powinno się zmiejsca położyć trupem.
— Z twojej Liddy — dorzucił Dick Stone.

— Tak, z Liddy, — skinął Sam Hawkens błyszczącemi oczami, gładząc miłośnie starą, cudaczną strzelbę. Liddy jest mi równie droga, jak Mary; nigdy jeszcze nie spudłowała. Ile to razy wolność moja i życie zawisły od niej, a nigdy nie zawiodła pokładanych w niej nadziei! Wprawdzie i ona ma swoje narowy, zakorzenione narowy, i kto ich nie zna, tego dynia płynie przeciw prądowi[1]. Ja jednak znam je — wystudjowałem jak lekarz kataraktę. Znam dokładnie jej zalety i wady, i wiem, gdzie ją trzeba popieścić, aby nie straciła dobrego humoru. Nie wypuszczę jej z ręki aż do śmierci, a kiedy skonam w waszej obecności, proszę, pogrzebcie mnie wraz z moją Liddy! Nie chcę, by dostała się do rąk człowieka, który jej nie zna i nie

  1. Wyrażenie trapperskie, oznaczające nieszczęście.
24