że jesteście bankrutami. A więc sprzedawcy ubiorów, może nawet krawcy? Trzej krawcy, których niezaradność doprowadziła do bankructwa. I wpadliście na wspaniały pomysł szukacie szczęścia w zawodzie trapperskim! Czyście słyszeli?
Pytanie, skierowane do towarzyszy, przysłuchujących się rozmowie z ironicznym uśmiechem, wywołało trzecią głośną salwę śmiechu. Sam Hawkens krzyknął z upozorowaną złością:
— Niezaradność? Myli się pan bardzo, sir! Wiedzieliśmy, co robić. Coś musiało nam kapnąć z tego bankructwa, w przeciwnym bowiem razie nie dopuścilibyśmy do likwidacji sklepu.
Odpiął kurtkę myśliwską i stuknął w szeroki pas, co wywołało metaliczny oddźwięk. Poczem dodał dumnie:
— Tu tkwią monety, sir!
Buttler, chociaż jego twarz przypominała tej chwili dziób drapieżnego ptaka, węszącego zdobycz, zapytał swobodnym tonem:
— Ma pan monety? A więc jesteście sprytniejsi, niż można sądzić z pozorów. Ileż wam przyniosło bankructwo?
— Przeszło dwa tysiące dolarów.
— Macie je przy sobie?
— Yes.
— W podróży, w tych stronach niepewnych?
— Pshaw! Mamy broń.
Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/32
Ta strona została skorygowana.
30