Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/49

Ta strona została skorygowana.

Byłem przygotowany na strącenie. Jak mógł mu pan rozkazać, żeby się mnie pozbył?
— Zgodził się pan, żebym z mułem rozmawiał, żebym gwizdał i śpiewał, jak mi się żywnie podoba. Pieniądze są moje!
Zabrał obie stawki. Buttler podszedł, kulejąc do gospodarza i szepnął:
— Daj mi dwadzieścia dolarów! Moi ludzie nic już nie mają.
— Chcecie Jeszcze raz się założyć? — zapytał Irlandczyk.
— Naturalnie
— Znowu stracisz!
— Teraz nie.
— A jeśli jednak? Kto mi zwróci moje pieniądze?
— Ja, łotrze, ja!
— Ale kiedy?
— Do jutra rano.
— Jutro rano? Kiedy ostatni grosz stracicie?
— Ośla głowo! Ty tylko pożyczka! Moi ludzie nie przyglądaliby się tak spokojnie, gdyby nie wiedzieli, że jutro rano odzyskam swoje pieniądze i dostanę coś ponadto.
— Ach, te dwa tysiące!
Yes.
— Miej się na baczności, sir! Ten czło-

47