powiednich dla mnie bohaterów, primo więc na siebie samego, a secundo na innych ludzi, wraz z którymi dawniej tu, na Dzikim Zachodzie, dokazywał cudów i exemplów bohaterstwa, a z którymi certe znowu się teraz spotkał.
— O kim to mowa?
— O wodzu Apaczów, zwanym Winnetou, o dwóch białych myśliwych, imieniem Old Shatterhand i Old Flrehand, I o wielu innych. Czy zna pan może ten triumwirat?
— Myślę, hihihihi! Powiadam panu — ode mnie dowiesz się tyle o tych gentlemanach, że będziesz miał materjał do dwudziestu oper. Muzykę, oczywiście, będziesz pan musiał sam dorobić.
— Naturalnie, naturalnie! hobble-Frank opowiedział mi wszystkie ewenementy, które przeżył wraz z owymi mężami: będę bardzo rad, jeśli usłyszę od pana przygody inne, — jeśli zbogaci to mój materjał twórczy.
— Dowie się pan więcej, niż się spodziewasz. Ale czy nie powiedział pan przed chwilą, że Hobble-Frank znowu się z nimi spotkał?
— Tak, powiedziałem; tak przypuszczam, aczkolwiek nie mogę stwierdzić magna cum certitudine. Nie było mnie kilka dni w domu. Kiedy wróciłem, znalazłem kilka wierszy od niego. Prosił, abym czem prędzej do niego przybył, jeśli zamierzam towarzyszyć mu do Ameryki,
Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/63
Ta strona została skorygowana.
61