Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/66

Ta strona została skorygowana.

o tem mówił! Artysta — przenigdy. Taniec to szybka i nieustanna zmiana stałego punktu równowagi, która pociąga za sobą nieestetyczne potnienie.
— Życzę panu, abyś wbrew swej woli artystycznej nie stracił punktu stałej równowagi, a wraz z tym punktem coś więcej, może nawet życie. Niestety, już teraz należy się obawiać, że wkrótce będzie pan zmuszony hopsać, co się nie obejdzie całkiem bez potu.
— Ja? Ani mi się śni! Kto chciałby, kto mógłby mnie zmusić?
— Ci panowie, którzy za nami siedzą przed szynkiem. Wyjaśnię panu szczegóły nieco później.
— Czemu nie teraz?
— Ponieważ muszę wyjaśnić je także innym i ponieważ przybyliśmy do celu, jeśli się nie mylę.
Mieli już za sobą wioskę i jechali drogą, prowadzącą do stolicy. Podczas jazdy kantor nie przerywał swoich ruchów wahadłowych na koniu. Nachylając tułów, to naprzód, to znowu wtył, wyrzucał nogi wraz ze strzemionami w przeciwnym kierunku, co niemało bawiło Sama Hawkensa. — Teraz zobaczyli cztery wielkie wozy wychodźców. Podróżni wysiedli i wyprzęgli woły, które zaczęły się raczyć niezbyt bujną trawą.

64