Nad rzeką Rio San Carlos, wpadającą do Rio Gila, znajdowało się rancho, zwane od nazwiska właściciela ranchem Fornera. Wielkie, ciągnące się dookoła pastwiska były własnością tego Amerykanina. Atoli pod pług nadawała się tylko gleba, leżąca nad rzeką. Dom nie był wielki, ale mocno z kamienia budowany i okrążony równie mocnym murem wysokości człowieka. W murze, w równych odstępach, wybite były wąskie otwory strzelnicze, niezbędne w tym niebezpiecznym kraju. Polana wewnątrz murów zajmowała tak wielką przestrzeń, że w razie niebezpieczeństwa, można tu było spędzić wszystką trzodę ranchera.
Była najlepsza pora roku. Step obrastał gęstą trawą, którą raczyły się niezliczone stada owiec i baranów; kilka tuzinów koni pasło się na wolności pod nadzorem parobków, którzy zabijali czas ożywioną grą w karty. Szerokie, wychodzące na rzekę wrota, były naoścież otwarte. Oto ukazał się w nich ranchero, prawdziwie krzepka, mu-
Strona:Karol May - Król naftowy II.djvu/60
Ta strona została skorygowana.
II
RANCHO FORNERA
58