Strona:Karol May - Król naftowy II.djvu/73

Ta strona została skorygowana.

— Nie do wiary, naprawdę nie do wiary! A też to być nie może! Ciotkę Droll widuje się tylko w dziwacznym stroju, który go upodabnia do lady. A Hobble-Frank nosi zazwyczaj niebieski frak z jasnemi guziczkami; na głowie zaś ma wielki kapelusz z piórem!
— Czy zawsze tak być musi? Czy nie można się inaczej ubrać? Jako przyjaciele i towarzysze Old Shatterhanda i Winnetou chcieliśmy się do nich upodobnić. Jeśli nam nie wierzycie, rzecz to wasza. Nie mamy nic przeciwko temu.
— A jakże, wierzę, sir, wierzę! Słyszałem, że po ciotce Droll i po Hobble-Franku nie poznasz, jakie z nich wspaniałe zuchy, i w rzeczy samej — nie znać tego po was! Jakże mnie cieszy, że widzę was, messurs! Teraz jednak chcę się z waszych własnych ust dowiedzieć, jak się to wszystko wówczas odbyło i jak odkryliście ów wspaniały placer[1].
— Powoli, powoli, sirl — wtrącił bankier. — Możemy się tego kiedy indziej nasłuchać. Są rzeczy pilniejsze, przynajmniej dla mnie, — i zwrócił się zkolei do Drolla i Franka: — Nadarza mi się podobne odkrycie; jestem na drodze do zarobienia wielu, wielu miljonów.
— Czy zna pan podobny placer, sir? — zapytał Droll.

— Tak, nie złota wprawdzie, lecz nafty.

  1. Pokład.
71