Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/29

Ta strona została skorygowana.

vivace opusu, który jest oznaczony w lento. Jeśli powiedziałem, że w mojej obecności nie może was spotkać nieszczęście, to nie znaczy, abym ja właśnie miał otworzyć furtkę wolności. Nato są inni. Wystarczy tylko wymienić pana Franka, który już dokonał tylu cudów waleczności i który w żadnym razie nie pozwoli nam tutaj zmarnieć. Czy nie mam słuszności?
Z tem pytaniem zwrócił się do Hobble-Franka. Mile połechtany westman odpowiedział:
— Tak, mówił pan słusznie, zupełnie słusznie, panie kantorze emeriticus, i nie zawiedzie pana zaufanie, które we mnie pokładasz. I choćby wszystkie powrozy miały pęknąć, ja was oswobodzę!
— Jak? — zapytał Sam.
— Nie wierzysz? Podczas gdyście tutaj przelewali z pustego w próżne, ja udałem się po radę do rozumu i odbyłem drogę, która nas wyprowadzi na wolność.
— Jestem jej bardzo ciekaw — rzekł Sam.
— Wierzę ci na słowo. I takbyś jej nie znalazł!
— Wykaż uprzednio, czy twoja droga nie jest manowcem.
— Ty, powiem ci coś: „gdziekolwiek się ukażesz, panie organisto, wszystkie flety milkną“.

27