Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/65

Ta strona została skorygowana.

później. Teraz należy jeńców wydobyć z puebla, a następnie uratować tych obu białych. Ale co mój brat myśli o tem, że wśród więźniów znajdują się także nasi przyjaciele?
Uff! Skąd się tu bierze Hobble-Frank?
— Od czasu do czasu koresponduję z Hobblem. W jednym z listów wspomniałem, gdzie i kiedy mam się z tobą spotkać. Wówczas dreszcz Zachodu obudził się w tym mężnym człowieku i zagnał go do nas. Droll, oczywiście, chętnie mu towarzyszył.
— I są tam również Hawkens, Stone i Parker! Uff!
Był to okrzyk zdumienia, lecz zarazem nagany. Old Shatterhand natychmiast dopowiedział jej powód:
— Trudno uwierzyć, aby tak doświadczeni ludzie dali się schwytać! Wszak na pewno słyszeli o tem, że rozpoczęła się niebezpieczna ruchawka wojenna wśród niektórych plemion czerwonych, — że zatem należy podwoić środki ostrożności. Nie powinni byli przestąpić progu puebla, póki nie wypalili z wodzem fajki pokoju. Tylko przez wczorajszą niepogodę mogli się dopuścić takiego niedbalstwa.
— Słusznie! Niepogoda prawdopodobnie zapędziła ich do puebla i nie pozwoliła zapewnić sobie rękojmi bezpieczeństwa. Poza tem, Ka Maku jest naogół przychylnie usposobiony do białych.

63