szej mocy. Tylko wyznanie całej prawdy może ich uratować. Ka Maku niech odpowie na moje pytania! — Czemu pozwolił umknąć niektórym więźniom z królem naftowym na czele?
— Nie mieliśmy żadnych więźniowi — syknął ze złością wódz.
— I nawet teraz niema ich w pueblu?
— Nie.
— Ka Maku powinien zdać sobie sprawę, że Winnetou i Old Shatterhand nie są niedoświadczonymi młokosami, których łatwo oszukać. Wiemy dobrze, że więzicie Sama Hawkensa, Dicka Stone i Willa Parkera.
Drżące rzęsy czerwonoskórego ujawniały przestrach.
— Oprócz tego jeszcze dwóch wojowników, Franka i Drolla, i wielu innych białych mężów wraz z żonami i dziećmi. Czy Ka Maku przyznaje się do tego?
— Niema tam nikogo, ani jednego, — brzmiała odpowiedź wodza. — Czy jestem bezpańskim parszywym psem, że tak do mnie przemawiasz?
— Pshaw! Pomówię z tobą inaczej jeszcze! A może twoi wojownicy wyznają to, czego się ich wódz z głupoty zapiera?
Skierował pytanie do towarzyszów wodza.
— Wódz powiedział prawdę — potwierdził jeden z Pueblosów, — Nie mamy więźniów.
Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/75
Ta strona została skorygowana.
73