Strona:Karol May - Król naftowy III.djvu/94

Ta strona została skorygowana.

i uważają na niższe tarasy puebla. Skoro tylko ukaże się na nich jakiś Indjanin — strzelać w niego, ale tak, aby chybić. Zrozumiano? Wystarczy, jeśli usłyszy świst kuli. Pueblosi powinni wiedzieć, że trwamy na stanowisku. Trzymajmy ich w szachu. Mój brat Winnetou pójdzie tymczasem po oba nasze rumaki.
Apacz oddalił się pocichu, jak zazwyczaj, a Old Shatterhand poszedł wraz z Samem ku ostrokołowi, za którym umieszczono konie. Skoro ci trzej odeszli, kantor odezwał się, oczywiście po niemiecku:
— A więc to są ci dwaj bohaterowie, których widoku jestem tak żądny! Nie obejrzałem ich dokładnie, ponieważ jest ciemno, ale już pierwszy ich występ podoba mi się nadzwyczajnie. Dostaną nader wybitną rolę w mojej operze.
— No, obejrzyjno pan sobie ich przy świetle dziennem! — odpowiedział Hobble-Frank. — Czy nie jest tak, jak wyprorokowałem? Niech tylko się ukażą, a jesteśmy wolni!
— Prawda! — potwierdził Droll. — To prawdziwy czyn bohaterski wydobyć nas tak, że włos z głowy nikomu nie spadł. Ale zawsze poszłoby o wiele lepiej, gdyby pani Ebersbach trzymała język za zębami.
— Niby ja? — zapytała pani Rozalja. — Może pan myśli, że to moja wina, iż wyrwał mi się krzyk z gardła?

92