Strona:Karol May - Król naftowy IV.djvu/45

Ta strona została skorygowana.

któremu mógłbym zaufać. Jak pan sądzi, kto to może być?
Wymownie spojrzał na buchaltera zpodełba i, nie otrzymawszy odpowiedzi, dodał:
— A może pan pragnie całe życie spędzić w Bronsville?
— Nie miałem jeszcze powodu do zastanawiania się nad tą kwestją, Mr. Rollins.
Well, bądź pan zatem tak dobry i zastanów się. Cóż bowiem, jeśli dyrektor, o którym mówię, nazywa się Baumgarten?
Niemiec podskoczył na siodle i zapytał:
— Czy mówi pan poważnie, sir?
Yes! Wie pan, że nie żartuję w kwestjach tak poważnych. Stanowisko jest odpowiedzialne i ciężkie. Dlatego, oprócz pensji, będzie pan zainteresowany w zyskach. Czy przyjmujesz, sir?
— Z całego serca!
— A więc przybijmy! Oto moja ręka.
Baumgarten wyciągnął swoją i rzekł:
— Nie chcę tracić zbytecznych słów, Mr. Rollins. Zna mnie pan i wie, że nie jestem niewdzięczny. Mojem największem życzeniem będzie sprostać stanowisku, które mam objąć.
— Sprosta pan; wiem o tem.
— Nie mógłbym tego twierdzić z całą pewnością. Prawdą jest to, co mówił niejednokrotnie

43