— Hm!
— Nikogo, ktoby dla nas chciał zadzierać z czerwonymi. Jeśli sami się nie uwolnimy, jesteśmy straceni.
Miał aż zbyt wiele słuszności. Gdyby zasłużyli na przyjaciół, pomoc byłaby o wiele bliżej, niż mogli marzyć. Blisko bowiem byli Old Shatterhand i Winnetou. — — —
Obaj ci mężowie, od chwili, kiedy podsłuchali króla nafty i jego towarzyszów, byli zdecydowani jechać za nimi do Gloomy-water. Ale że musieli przedtem uwolnić uwięzionych w pueblu, więc Grinley ubiegł ich o dwa dni drogi. Wysławszy jednak do jeziora Buttlera i Pollera, zmarnował jeden dzień na oczekiwaniu. Drugi — zyskali Winnetou i Old Shatterhand, a to dlatego, że ich towarzysze dosiadali najlepszych koni Pueblosów i mogli za nimi nadążyć. A przytem, nie jechali śladem króla naftowego; Apacz znał drogę, która, dzięki ominięciu rozmaitych trudności terenu, szybciej prowadziła do celu. To też oddział jeźdźców niedługo przed zachodem znalazł się w odległości dwóch godzin drogi od jeziora — sprawność godna podziwu, jeśli się zważy, że oddział składał się z kobiet i dzieci.
Od puebla aż do tego miejsca nie natrafili na żadne ślady. Teraz droga Winnetou zeszła się Z drogą króla naftowego w miejscu otwartem,
Strona:Karol May - Król naftowy IV.djvu/77
Ta strona została skorygowana.
75