wraz z nim w ciemnościach, pomknąwszy w kierunku, skąd dobiegał głos Sama Hawkensa. Plac naokoło ogniska świecił pustką; czerwoni nie mogli jeszcze zdać sobie sprawy z nieoczekiwanego obrotu rzeczy.
Obaj bohaterzy tych czynów nie mieli czasu zwrócić uwagi na szczegół, który później miał wydać nieoczekiwane następstwa. Oto kantor emeritus nagle sobie przypomniał, iż w górnej kieszonce kamizelki, której mu nie przeszukano, ma scyzoryk. Chciał naprawić swą pomyłkę i, podczas gdy powszechna uwaga skupiała się dokoła Winnetou i Old Shatterhanda, podszedł do Pollera, przysiadł się doń i rzekł.
— Właśnie sobie przypomniałem, że mam scyzoryk. Pomoże pan moim towarzyszom. Oto on.
— Pięknie, pięknie! — odrzekł zachwycony Poller. — Połóż się pan przy mnie i przetnij mi pęta u rąk, ale tak, aby nikt nie widział. Skoro mi pan następnie wręczy nóż, resztę biorę na siebie.
— Uwolnij pan również moich towarzyszów!
— Naturalnie, naturalnie! Ale uwijaj się pan prędzej!
Kantor usłuchał. Wręczył Pollerowi nóż w chwili, gdy Old Shatterhand rozciął więzy u swoich nóg.
Strona:Karol May - Król naftowy V.djvu/20
Ta strona została skorygowana.
18