— Czemuby nie mogli?
— Ponieważ są w niewoli.
— W niewoli! Do licha! Kto ich schwytał?
— Nijorowie.
— Gdzie?
— Dwa dni jazdy stąd, w dolinie Chelly.
— ilu wywiadowców?
— Ośmiu.
— Na szczęście liczby się rozchodzą.
— Do djabła, nie bądź pan tak nieufny! Wiem dobrze, że było ich dziesięciu; brak dwóch, których Nijorowie zgasili.
— Zgasili? Słuchaj, master, miej się na baczności! Nie podoba mi się żadna z waszych trzech twarzy. Jeśli nam co powiecie, postarajcie się, aby to była prawda, inaczej źle będzie z wami!
— Wzruszaj pan plecami, jak ci się żywnie podoba. Mimo to będziecie nam wdzięczni, żeśmy się natknęli na was. Może znacie miejscowość Gloomy-water?
— Tak.
— Otóż wpobliżu tej miejscowości Mokaszi zastrzelił waszego Khasti-tine wraz z drugim wywiadowcą. Pozostałych ośmiu schwytał nad Gloomy-water i zaciągnął nad Chelly. My również wpadliśmy w ręce Nijorów. Niedawno udało nam się umknąć z niewoli.
Strona:Karol May - Król naftowy V.djvu/40
Ta strona została skorygowana.
38