Strona:Karol May - Król naftowy V.djvu/75

Ta strona została skorygowana.

— Nitsas-Ini, Wielki Piorun.
— Wielki Piorun? Do niego właśnie śpieszymy!
— Istotnie? Powiada pan „my“; a zatem nie jest pan sam?
Boże uchowaj! Jest nas cała kompanja dzielnych westmanów i herosów, jak Winnetou, Old Shatterhand, Sam — —
— Czy mogę wiedzieć, gdzie się obecnie znajdują pana towarzysze?
— Pojechali za Nijorami.
— Ci chcą na nas napaść.
— Tak. Non dubito, że to samo słyszałem.
— Dostarcza nam pan niezmiernie ważnych wiadomości. Wyruszyliśmy bowiem naprzeciw Nijorów, aby uprzedzić atak.
— Jakto? Naprzeciw? Sądzę, że jesteście na fałszywej drodze, czcigodna pani naczelniczko?
— Jakżeto? — Jakże? Ponieważ Nijorowie jadą lewym brzegiem.
— Nie tędy, prawym? Czy wie pan na pewno? Jeśli się pan myli, możesz nas narazić na wielkie niebezpieczeństwo.
Impossibile. Jeśli my, amatores artium wiemy coś, to wiemy doskonale i bezbłędnie. Nas samych napadli Nijorowie.

73