Strona:Karol May - La Péndola.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.

— Na jakiej podstawie pani tak przypuszcza? — spytała lakonicznie.
— Powiedziała pani przedtem, że hrabia Manuel był ojcem Rosety.
— Tak, był nim przed rokiem. Potem dowiedziałam, się, że zginął. — Amy przemilczała umyślnie wiadomość Sternaua o uratowaniu hrabiego Manuela.
— Kiedy dowiedziała się pani, że hrabia zginął?
— Dziś.
— Dziś? I od kogóż to?
— Od jednego z moich przyjaciół.
— Któż to taki?
Tego już Amy było za wiele. Wstała z krzesła i rzekła chłodno.
— Czy napieranie na sprawy wyłącznie osobiste należy według zwyczajów meksykańskich do dobrego tonu?
— W pewnym stopniu tak.
— W takim razie niech pani pozwoli, bym ją zapytała, kim pani jest właściwie?
— Zostałam pani przecież przedstawiona.
— Jako sennorita Józefa.
— Nazywam się Józefa Cortejo.
— Dowiedziałam się o tem niedawno, już po poznaniu pani. Ale któż to jest ten sennor, czy też don Cortejo?
— Był sekretarzem hrabiego Fernanda, dziś pełni tę samą funkcję u hrabiego Alfonsa.
— Sekretarzem? Czyli, ściślej mówiąc, pisarzem? A czy pani zdaje sobie sprawę, kim jest angielski lord?
— Tak, miss Amy.

86