Strona:Karol May - Marah Durimeh.djvu/10

Ta strona została przepisana.

z sobą na mocy wiecznych praw, tak też działalność człowieka i wydarzenia jego życia, bez względu na dzielący je czasookres, ściśle się łączą, i dość często w wydarzeniu wieku starczego da się zauważyć skutek pewnego czynu, który miał miejsce kędyś w dawno minionej i zapomnianej młodości. Niema nic takiego, zarówno w wewnętrznem, jak i w zewnętrznem życiu człowieka, coby można było uważać za całość, wyodrębnioną z pośród innych okoliczności. Wszystko, co na powierzchnię życia wy, pływa, jest owocem ubiegłego dnia, który zawiera w sobie jądro dalszego w swoim rodzaju rozwoju. W swoim rodzaju! Z rozmysłem to podkreślam, gdyż dobry uczynek może zrodzić tylko dobro, a zły — zło. Jest to wieczne, niewzruszone prawo, które można różnie tłumaczyć, ale którego jednak nie jesteśmy w stanie zmienić. Jakże często się zdarza, iż dzielny dobry człowiek widzi nagle spadające nań konsekwencje jakiegoś dawno już odżałowanego i zapomnianego czynu; zdawało się, że nic go nie zdoła wskrzesić, a jednak towarzyszył człowiekowi w ukryciu przez cały czas. Wyświadczenie komuś przyjacielskiej przysługi przynosi częstokroć po wielu latach niespodzianie nagrodę i błogosławieństwo.
Na ten pogląd naprowadziło mnie nie tylko własne doświadczenie, lecz również obserwacja