Strona:Karol May - Maskarada w Moguncji.djvu/72

Ta strona została uwierzytelniona.

Mówiąc to, uchwycił jej główkę i trzymał mocno. Usta ich spotkały się w krótkim pocałunku. Różyczka szepnęła:
— Kapitan Rodenstein jest starym niedźwiedziem. Oświadczam uroczyście, że już jesteś człowiekiem, który może mi coś podarować! Nieprawdaż, drogi Kurcie? — —


68