Strona:Karol May - Na dzikim zachodzie.djvu/19

Ta strona została skorygowana.

— Bardzo chętnie — odparłem, posługując się jego słowami. — Nie będę również ukrywać, że jestem westmanem i to westmanem najprawdziwszym, a nie poszukiwaczem padliny, których gromady niepokoją starą prerję. Jak się zowię? Sądzę, że prawdziwe nazwisko nie będzie was interesować; wystarczy, jeżeli powiem, że cały świat zwie mnie Old Shatterhandem.
Jim Snuffle skoczył — nar ówne nogi i zawołał:
— Old Shatterhand? Do licha! Mamy więc zaszczyt z najsławniejszym...
Nie skończył, gdyż brat Tim przerwał:
— Brednie! Nie pozwól z siebie kpić, stary Jimie! Przypatrz się tylko dobrze temu człowiekowi. Jakże można go porównać z Old Shatterhandem!
Jim usłuchał wezwania brata. Przyjrzawszy mi się dokładnie, rzekł tonem pełnym rozczarowania:
Well, masz rację, stary Timie! Człowiek ten nie jest Old Shatterhandem; zdawało mi się tylko. Tak mu daleko do Old Shatterhanda, jak zwykłemu niedźwiedziowi do niedźwiedzia grizzly.