Strona:Karol May - Na dzikim zachodzie.djvu/39

Ta strona została skorygowana.

— Perskie wiersze. Prawie cała zawartość kulbaki jest perskiego pochodzenia.
— Skąd pan wie, że to perska książka?
— Przeczytałem kilka wyjątków.
— Pan —  — rozumie —  — po persku?
— Tak.
— Ta Persja leży w kraju, który się zwie Wschodem?
— Tak.
— Pośród pustyni Sahary, w której pełno ludzi na wielbłądach?
— Mniej więcej tak.
— Do licha! Słyszałeś, stary Timie?
Yes — odparł milczący brat.
— Popatrz-no na mnie!
Yes!
Zlustrowali się wzajemnie. Nie mogę twierdzić, aby twarze ich miały przytem zbyt mądry wyraz.
— Tim, słyszałeś, co niedawno opowiadano w Fernandino o Old Shatterhandzie?
— Oczywiście. Słyszałem na własne uszy, a słuch mam niezgorszy.
— Ile razy był w Stanach Zjednoczonych?
— Wspominano o czternastu.