bią nadawać wyrokom i egzekucjom uroczysty charakter. Obecny ich obóz nie jest odpowiednim terenem dla kaźni Nie zbywa tu wody, poza tem jest to miejsce pozbawione ochrony naturalnej, zbyt otwarte i widoczne. Sądzę więc, że poszukają wkrótce innego obozowiska.
— Gdyby można ustalić, jakie miejsce wybiorą, możnaby się tam podkraść już teraz — rzekł Jim.
— W każdym razie zwrócą się ku rzece. Ale wyprzedzić ich byłoby niezmiernie ryzykownym eksperymentem.
— Dlaczego?
— Trzeba znać nietylko okolicę, ale i miejsce, w którem popasają. Zresztą, w dzień zauważyliby nasze ślady.
— Well. Nie wyprzedzajmy ich więc, lecz idźmy za nimi. Ale czy uda się oswobodzić jeńców?
— Narazie trudno określić.
— Bądź co bądź, wykonanie naszego planu jest djablo niebezpieczne. Jest nas trzech przeciw siedemdziesięciu!
— W takich wypadkach nie można ope
Strona:Karol May - Na dzikim zachodzie.djvu/68
Ta strona została skorygowana.