będą przekonani, że bracia Snuffles nie mieli towarzyszów, i zrezygnują z dalszych poszukiwań.
— W każdym razie będą szukali mr. Dżafara.
— Także niezbyt długo. Nie wyślą pościgu na chybi trafi.
— Zniknięcie mr. Dżafara jest dla nich zupełnie niepojęte, należy więc liczyć się z tem, że zechcą wyjaśnić przyczynę.
— W normalnych warunkach przeszukaliby zapewne całą okolicę. Wiemy jednak, jakie mają plany, wiemy również, że nie mogą zwlekać. Ci, na których gotują napaść, mogliby przeczuć pismo nosem. Dlatego raczej zrezygnują z poszukiwania jeńca, który znikł w tajemniczy sposób, niżby mieli czas tracić na długich, może bezowocnych poszukiwaniach. Znam zwyczaje czerwonoskórych, więc sądzę, że poświęcą na to co najwyżej dwie, trzy godziny, poczem podejmą pochód na Makik Natun.
— Kiedy, zdaniem pana, przybędą do lasu w kotlinie?
— Będą jechali znacznie prędzej niż
Strona:Karol May - Na dzikim zachodzie.djvu/94
Ta strona została skorygowana.